Ludzie wciąż to robią. Odkładają na później swoje szczęście. Rodzice idą jeszcze o krok dalej, bo nie tylko sami to robią, ale uczą tego również swoje dzieci, zamiast czerpać od nich możliwość upajania się chwilą obecną.
Tak, wiem, że Ciebie ta przypadłość raczej nie dotyczy, ale przypuszczam, że możesz znać takie osoby, które wciąż powtarzają: „Teraz potrzebuję tylko trochę czasu dla siebie i będę zadowolona.”, „Gdybym jeszcze zarabiał więcej…”, czy też „Będziemy szczęśliwi jak wreszcie spłacimy ten dom.” Oczywiście potrzeby mogą być przeróżne, ale zawsze to szczęście, spokój, równowaga są uzależnione od czegoś, co jeszcze trzeba zrobić, dokończyć, spróbować, czy też doczekać się, jak to jest z różnego rodzaju wygranymi.
Właściwy czas
Czekając na szczęście, czekamy na właściwy czas, trochę tak jakby ktoś napisał scenariusz naszego życia, a my aktorzy mamy grać swoje sceny jedna po drugiej aż w końcu nastąpi ten upragniony moment, jak z dziecięcej bajki, gdzie „żyli długo i szczęśliwie”.
Życie to jednak nie jest ani film, ani sztuka teatralna, a dla nas nikt nie napisał scenariusza, więc nie mamy pewności, że to długie i szczęśliwe życie rzeczywiście nastąpi, szczególnie kiedy weźmiemy pod uwagę ostatnie wydarzenia, kiedy niemal z dnia na dzień nasze życie przewróciło się do góry nogami. Weźmy chociaż pod uwagę codzienne wyjścia do pracy, na zakupy, na kawę ze znajomymi, spotkania biznesowe, wyjścia do kina, mecze sportowe, czy inne wydarzenia szeroko dostępne… To wszystko było naszą codziennością, a teraz mamy do dyspozycji Internet, telefon, Netflixa. Czy nadal będziemy odkładać nasze szczęście, na bliżej nieokreśloną przyszłość? Czy mamy na to czas i możemy sobie na to pozwolić?
Życie jak prezent
Czy zauważyłeś Drogi Rodzicu co się dzieje kiedy dzieci dostają prezenty? Najczęściej natychmiast do nich zaglądają, rozpakowują, aby zobaczyć co jest w środku, a kiedy podarków nie jest zbyt dużo, to nawet od razu są używane, przymierzane, sprawdzane. Zupełnie inaczej postępują dorośli, którzy często odkładają swoje prezenty na bok, aby pooglądać je później, bo teraz mają „ważniejsze sprawy”, teraz trzeba zająć się gośćmi i ich zabawiać. Odkładamy naszą radość na później, zapominając, że goście, którzy przynoszą prezenty chcą zwykle zobaczyć reakcję osoby obdarowanej, nawet zwykły uśmiech, kilka słów komentarza wystarczą, aby docenić starania darczyńcy.
A gdyby tak…
… wziąć przykład z naszych dzieci, przestać czekać i zacząć odnajdywać szczęście już teraz? Powiem nawet więcej, czy jest możliwe, aby zwyczajnie cieszyć się życiem na co dzień? Oczywiście, co więcej, można sobie to wyćwiczyć, choć niektórzy mogą potrzebować trochę więcej praktyki. Jednym z kluczy do szczęścia jest uważność, bycie tu i teraz, a ponieważ jesteś rodzicem, to oznacza, że masz swojego prywatnego instruktora i towarzysza w ćwiczeniu tej umiejętności, a dodatkowo zaczyna się wiosna, która sprzyja rozwijaniu i rozkwitaniu (również takich umiejętności).
Jako rodzice dość często mamy żal do naszych dzieci, że szybko zmieniają obiekt zainteresowań, kiedy dostają nową rzecz, lub odnajdują jakąś dawno nie widzianą, cała reszta jest odstawiana na bok, choćby poprzednia, nawet droga, pojawiła się w domu dzień, lub dosłownie chwilę wcześniej. Niektórzy twierdzą nawet, że jest to przykład dziecięcej niewdzięczności, tymczasem dzieci żyją chwilą, liczy się dla nich tylko to, co teraz i to bardzo dosłownie „teraz”.
Szczęście jest w nas i wokół nas, jeśli tylko pozwolimy sobie je dostrzec i nawet jeśli zastana rzeczywistość nie jest do końca zachwycająca, to możemy zacząć ją zmieniać kawałek po kawałku, doceniając jednocześnie, że mamy nad czym pracować i co wzbogacać sobą. Nie ma więc na co czekać, bo przecież za oknami mamy wiosnę w rozkwicie, a więc bogactwo kolorów, dźwięków, smaków, zapachów, które mogą być dla nas inspiracją, a także wsparciem. Kiedy bowiem skupimy się na tym, co mamy tu i teraz, czego doświadczamy w tej właśnie chwili, przestajemy się martwić przeszłością, czy przyszłością, zaczynamy doceniać to, co jest wokół nas i w nas.